top of page

CAC jest członkiem GCC / Gallery Climate Coalition

Poniżej artykuł nt. dekarbonizacji świata sztuki oraz ślady wystaw i projektów CAC.

Trwa proces wyliczeń emisji CO2 w trakcie ich realizacji oraz skali redukcji dokonanej przez CAC.

Dekarbonizacja świata sztuki

Historycznie rzecz biorąc, świat sztuki nie doceniał własnego wpływu. Jednak gdy branża wyczekuje kolejnego  roku, w końcu osiągnęła masę krytyczną wspólnych działań.

 

Podczas gdy międzynarodowi przywódcy zebrali się w Paryżu na COP21, podpisując najważniejsze jak dotąd światowe porozumienie klimatyczne, 12 bloków lodu lodowcowego topniało w kropelki sprzed tysiącleci, zwilżając bruk miejskiego Place du Panthéon.

Wyłowione z fiordu na Grenlandii, stanowiły część instalacji artysty Olafura Eliassona z 2015 roku , której celem było przekształcenie abstrakcyjnego problemu globalnego ocieplenia w namacalną rzeczywistość. Z raportu dotyczącego emisji dwutlenku węgla zleconego przez Eliassona wynika, że ​​wystawa ta wygenerowała około 33 ton ekwiwalentu dwutlenku węgla (CO2e), głównie w wyniku transportu bloków lodowych w sześciu kontenerach chłodniczych, a także podczas przelotu jego zespołu z Berlina do Paryża.

Artysta od początku swojej kariery w latach 90. zmaga się ze zmianami klimatycznymi, ale przeprowadzenie tego rodzaju audytu dzieła i udostępnienie go publicznie było nowością. I było to niemal niespotykane w całym świecie sztuki, mimo że sektor ten emituje co roku więcej CO2 niż cała Austria – a dokładnie 77 milionów ton .

Być może dzieje się tak dlatego, że sztuka w przeszłości nie doceniała swojego własnego śladu, ponieważ w przeciwieństwie do architektury czy designu nie handluje przede wszystkim rzeczywistościami fizycznymi, ale ideami i koncepcjami, które ze swojej natury są neutralne pod względem emisji dwutlenku węgla.

 

„Myślę, że organizacje artystyczne prawdopodobnie myślały, że ich wpływ jest minimalny i do pewnego stopnia, jak sądzę, wiele osób nadal nie zdaje sobie sprawy z ich wpływu” – twierdzi Christos Carras, dyrektor wykonawczy centrum kulturalnego Onassis Stegi w Atenach. „Kultura nie jest niematerialna, kultura podlega procesowi produkcyjnemu, więc musimy usiąść i zobaczyć, co można z tym zrobić”. Onassis Stegi od lat spokojnie i niezależnie pracuje nad tym zadaniem wraz z wieloma instytucjami publicznymi, takimi jak Tate w Anglii.

Ale teraz, po pięciu COP i jednym strasznym ostrzeżeniu IPCC, branża w końcu osiągnęła masę krytyczną wspólnych działań. „W zeszłym roku ruch ten naprawdę bardzo przyspieszył” – mówi Sebastian Behmann, szef projektowania w Studio Olafur Eliasson. „Istnieje świadomość, że sprawy po prostu nie mogą trwać tak, jak dotychczas”.

W rezultacie galerie na całym świecie zorganizowały się w kolektywy ekologiczne, od Art/Switch w Amsterdamie po Galleries Commit w Nowym Jorku i Gallery Climate Coalition , organizację charytatywną, która powstała jako konsorcjum 14 londyńskich galerii w październiku 2020 r.

Od tego czasu organizacja non-profit szybko się rozwinęła, zrzeszając ponad 600 galerii, targów sztuki i spedytorów w 20 krajach i na sześciu kontynentach, których celem jest zmniejszenie o połowę emisji do 2030 r. — zgodnie z celami określonymi w Porozumieniu paryskim.

„W porównaniu z branżami takimi jak rolnictwo i budownictwo, sektor sztuki stanowi stosunkowo niewielką część problemu” – mówi dyrektor zarządzający GCC, Heath Lowndes. „Ale ma nieproporcjonalny wpływ jak na swoją wielkość i może zainspirować wymagane zmiany na znacznie większym poziomie. Próbujemy więc zaprowadzić porządek w naszym domu.

Ponieważ nie można zarządzać tym, czego nie można zmierzyć, należy zacząć od sprawdzenia liczb, skąd dokładnie pochodzą te emisje.

 

Jak dotąd większość wydarzeń odbywała się w izolacji, od Olafura Eliassona, który przez ostatnie dwa lata obliczał ślad węglowy swojego studia za pomocą arkuszy kalkulacyjnych typu „zrób to sam”, po amerykańską artystkę Allison Janae Hamilton pracującą nad śledzeniem i kompensacją wszystkich swoich emisji po założeniu pierwszej pracy w Galerii Marianne Boesky wystawa neutralna pod względem emisji dwutlenku węgla w marcu 2021 r.

Jednak GCC opracowało bezpłatny kalkulator emisji dwutlenku węgla , aby tego rodzaju śledzenie było bardziej dostępne i powszechne w całej branży. Narzędzie zostało pierwotnie stworzone we współpracy z naukowcem zajmującym się ochroną środowiska Dannym Chiversem na podstawie audytów przeprowadzonych dla dwóch członków założycieli GCC — Kate McGarry z Londynu i Thomas Dane Gallery . Ale od tego czasu używają go wszyscy, od Hauser & Wirth po Nottingham Contemporary .

Wyniki pokazują, że latający ludzie i dzieła sztuki na całym świecie stanowią zdecydowaną większość zasięgu organizacji artystycznej – odpowiednio około 50 i 40 procent – ​​podczas gdy pozostała część w dużej mierze zależy od energii elektrycznej potrzebnej do zasilania jej budynków.

„Średniej wielkości galeria organizuje od sześciu do ośmiu wystaw rocznie” – wyjaśnia Lowndes. „Wiąże się to z ogromną ilością podróży, od wizyt w studiu po wyjścia na targi sztuki lub spotkania z klientami, a także transport samego dzieła sztuki”.

Ponieważ zrównoważone paliwa lotnicze w najlepszym razie dopiero się rodzą, a w najgorszym zagrażają bezpieczeństwu żywnościowemu i różnorodności biologicznej poprzez wykorzystanie biomasy, najszybszym rozwiązaniem tego problemu jest po prostu ograniczenie podróży samolotami. Kate McGarry obiecała sobie, że będzie chodzić tylko na targi sztuki, do których będzie mogła dojechać koleją, natomiast artysta Tino Sehgal , który zakazuje fotografowania podczas swoich występów, stara się nie pozostawić po sobie żadnego śladu ani ze swojej pracy, ani z podróży.

„Od dziesięcioleci podróżuje niskoemisyjnie” – wyjaśnia Lowndes. „Jeździ pociągiem po całym świecie i wsiada na statki towarowe, aby uniknąć latania”.

 

Brytyjski artysta Gary Hume ustanowił podobne precedensy, jeśli chodzi o transport dzieł sztuki, prosząc Matthew Marksa o przesłanie statkiem wszystkich 31 obrazów i rzeźb na jego wystawę w galerii w 2019 r. z Londynu do Nowego Jorku. Ta prosta zmiana zmniejszyła ślad węglowy wynikający z transportu o 95% w porównaniu z wysyłaniem ich samolotem.

 

Studio Olafur Eliasson zmniejszyło o połowę liczbę lotów wykonywanych przez zespół w roku poprzedzającym pandemię i obecnie ustala wobec wszystkich swoich klientów rygorystyczną politykę zakazu lotów. „Umieszczamy to w naszych umowach, gdy składamy zamówienia na dzieła sztuki” – wyjaśnił Behmann. „Mówimy, że nie będziemy latać, chyba że nie będzie można tego zrobić inaczej”. Na jedną z ostatnich wystaw studia wszystkie dzieła sztuki zostały przetransportowane z Berlina do Tokio pociągiem (plus szybki prom w środku), a zespół zorganizował konfigurację wyłącznie za pośrednictwem rozmów wideo, zamiast lecieć do Japonii.

Element układanki dotyczący energii elektrycznej jest na ogół najłatwiejszy do rozwiązania. Mówimy tu o podstawowych kwestiach, takich jak przejście na dostawcę zielonej energii, wymiana oświetlenia halogenowego na LED lub, w przypadku targów sztuki Frieze, korzystanie z generatorów na biodiesel, co skutecznie zmniejsza emisję o 60%.

Oczywiście nie wszystkie siatki są sobie równe. „Do niedawna nie było w Grecji opcji dostawcy energii w 100% odnawialnej” – wyjaśnia Carras, który koordynuje program zrównoważonego rozwoju Onassis Stegi. Dlatego w 2018 r. centrum kultury zainstalowało na dachu panele słoneczne do podgrzewania wody, aby zmniejszyć zużycie energii i emisję gazów cieplarnianych.

Do tego dochodzą oczywiście wszystkie odpady powstałe w wyniku transportu dzieł sztuki po całym świecie i wystawiania ich na wystawach czasowych, ponieważ wszystko, od skrzynek na zamówienie po cokoły ekspozycyjne i folię bąbelkową, jest wyrzucane niemal natychmiast po użyciu. Chociaż materiały te nie przyczyniają się znacząco do śladu węglowego organizacji, ostatecznie zanieczyszczają środowisko w inny sposób.

Aby temu zapobiec, Onassis Stegi założył własne laboratorium recyklingu, w którym można ponownie wykorzystać elementy takie jak sklejka, szklane witryny i metalowe ramy z dawnych wystaw, podczas gdy sieci takie jak Barder w Nowym Jorku i Circular Art Network w Szkocji umożliwiają galeriom wymianę elementy wystawowe, których już nie potrzebują, aby zapobiec wylądowaniu na wysypisku śmieci.

W zeszłym roku meksykańska pracownia architektoniczna Lanza Atelier wyposażyła nawet całą wystawę w galerii Storefront for Art and Architecture na Manhattanie w demontowalne stoły i stołki, które odwiedzający mogli zabrać do domu po zakończeniu wystawy.

JENNIFER HAHN / 01.06.2022

 

©2024 wykonanie Centrum Sztuki Konceptualnej. Stworzono przy pomocy Wix.com

bottom of page